Bitwa pod Crécy to jedna pierwszych dużych bitew, które miały miejsce podczas Wojny Stuletniej pomiędzy Anglią a Francją. Starcie to było szczególnie krwawe i zakończyło się ogromnymi stratam – francuskie rycerstwo szarżowało na angielskie pozycje aż szesnaście razy, będąc przy tym pod nieustannym ostrzałem łuczników Edwarda III.

Prawie każdy słyszał o słynnej Wojnie Stuletniej, która była toczona we Francji w XIV i XV wieku. Ta długa (aż 116-letnia) i krwawa seria konfliktów zbrojnych pomiędzy Anglią a Francją rozpoczęła się od angielskich roszczeń do francuskiego tronu. Jednym z pierwszych dużych starć zbrojnych bitew tego okresu była bitwa pod Crécy. W bitwie tej jedna mniejsza, lecz zdyscyplinowana armia angielskiego króla Edwarda III zwyciężyła armię francuską – dwukrotnie większą, lecz nieudolnie dowodzoną, zadając jej przy tym.

Edward The Black Prince
Edward Woodstock, zwany Czarnym Księciem (syn Edwarda III) na polu bitwy
Źródło: Julian Story [Domena Publiczna], via Wikimedia Commons

Przed bitwą

26 sierpnia 1346 roku angielska armia dowodzona przez Edwarda III starła się z Francuzami Filipa VI w pobliżu Crécy, na północy Francji. Wcześniej siły Edwarda wycofywały się na północ, ścigane przez Filipa który chciał ich doścignąć i podjąć bitwę nad Sommą, co dałoby Francji przewagę. Anglikom udało się jednak uciec z tej pułapki i pokonując słabą obronę przeprawy, w ostatniej chwili przedostali się na drugą stronę rzeki. Tym samym to Edward zagwarantował sobie wybór miejsca przyszłej bitwy, o który oparł swoją zwycięską strategię.

Przed bitwą Edward wraz ze swą armią zajęli pozycję na wzgórzu, co dało im strategiczną przewagę nad Francuzami. Anglicy spędzili cały dzień na budowaniu linii defensywnych wraz z ostrokołem, palisadą i wilczymi dołami. Następnie rozmieścili się w trzech liniach, każda o długości ok. 2 km. Przed pierwszą linią umieszczono wiele zabójczych pułapek, takich jak zamaskowane doły, zaostrzone pale i metalowe gwiazdki kaleczące końskie kopyta. Angielscy rycerze bez sprzeciwu wykonali rozkaz Edwarda, który polecił im stanąć do walki obok zwykłej piechoty. Jedno ze skrzydeł było dowodzone przez syna króla, 16-letniego wtedy Edwarda IV zwanego później „Czarnym Księciem”.

Linia angielskich oddziałów podczas bitwy - source http://ringingforengland.co.uk/st-george/
Linia angielskich oddziałów podczas bitwy
Źródło http://ringingforengland.co.uk/st-george/

Przegląd sił

Angielskie siły liczyły od 8 do 14 tysięcy ludzi, wliczając w to 2-3 tysiące ciężkozbrojnych rycerzy, 5-10 tysięcy elitarnych łuczników i około tysiąc pikinierów. Byli także zaopatrzeni w 3 działa (i jest to pierwsze potwierdzone użycie artylerii na polu bitwy w historii), lecz ich wartość bojowa była wtedy bardzo niska – całkiem nieźle sprawdziły się za to jako broń psychologiczna.

Angielscy łucznicy byli jedną z najbardziej śmiercionośnych formacji na średniowiecznym polu bitwy. Wyposażeni byli w długie, wykonane z cisowego drewna łuki, które mogły nieść na odległość nawet 300 metrów i na krótkim dystansie penetrowały zbroję rycerza. Jednak najważniejsza była ich szybkostrzelność – wyszkolony angielski łucznik był w stanie wypuścić 5-6 strzał na minutę, podczas gdy kusznik mógł strzelić maksymalnie dwa razy. Ci łucznicy byli prawdziwymi seryjnymi zabójcami, a poprawnie użyci w bitwie (co działo się bardzo często) byli bardzo trudni do zatrzymania.

Anglicy byli przygotowani i gotowi przyjąć bitwę, na pola Crécy nadciągnęła francuska armia. Filip zdołał zebrać 20-40 tysięcy ludzi, w tym między innymi 12 tysięcy ciężkich rycerzy i 6 tysięcy słynnych najemnych kuszników z Genui.

XIV-wieczni francuscy rycerze, source: http://ru.warriors.wikia.com/
XIV-wieczni francuscy rycerze
Źródło: http://ru.warriors.wikia.com/

Śmiertelna szarża i grad pocisków

Bitwa rozpoczęła się od pojedynku pomiędzy kusznikami, a angielskimi łucznikami. Najemni włoscy kusznicy byli w tamtym czasie znani ze swojego świetnego wyszkolenia i dyscypliny. Jednak, tamtego dnia genueński oddział wynajęty przez Francuzów był wyczerpany po długim marszu, a na dodatek cięciwy ich kusz zamokły podczas deszczu (Anglicy zdążyli schować swoje cięciwy pod hełmy). Jakby tego nie było mało, Genueńczycy zostawili swoje pawęże w obozie – nie mieli więc żadnej ochrony przed wrogim ostrzałem.

Pomimo tych wszystkich przeciwności, najemni kusznicy zostali wysłani aby zaatakować angielskie linie i odważnie rozpoczęli natarcie. Musieli jednak wspinać się w górę zbocza przy niskiej widoczności, ponieważ słońce świeciło wprost na nich. Jakimś cudem Włosi zdołali wystrzelić pierwszą salwę, ta jednak nie sięgnęła angielskich linii. W tym samym czasie znajdowali się już pod ostrzałem łuczników Edwarda, których strzały szybko zaczęły zbierać wśród nich krwawe żniwo.

Dowódca Genueńczyków widząc śmierć dziesiątek swych ludzi zarządził szybki odwrót. Jednak gdy król Francji Filip zobaczył swych najemników uciekających z pola bitwy, nakazał swym rycerzom szybko uderzyć na pierwsze linie Anglików. Rycerze nie czekali oni jednak na powrót kuszników, których to francuska szarża dosłownie zmasakrowała.

Francuskie natarcie, nie skoordynowane i niezorganizowane po zabiciu wielu sojuszniczych najemników, nie było w stanie przebić się przez angielskie linie i zasieki. Rycerze szarżowali 16 razy, umierając pod gradem angielskich pocisków, tonąc w bagnie i ginąc w wilczych dołach. Jedynie kilka grupek Francuzów zdołało dotrzeć do wroga, ci zostali jednak szybko unicestwieni przez walijskich i irlandzkich pikinierów.

English Archer, source: http://www.nationalturk.com/
Angielski łucznik
Źródło: http://www.nationalturk.com/

Po Bitwie

Tamtego dnia zginęło wielu wysoko urodzonych Francuzów i ich sojuszników, a jednym z nich był czeski król Jan Luksemburski. Ten 50-letni ślepy wojownik który na polach Crécy rozkazał giermkom przywiązać się do dwóch rycerzy i zginął podczas natarcia, wybierając śmierć ponad dyshonor.

Bitwa pod Crécy jest rzadkim przykładem wygranej mniejszej armii nad zdecydowanie większą. Nad jej wynikiem zadecydowało świetne wyszkolenie i dyscyplina w armii, a także wykorzystanie terenu i wyprzedzenie ruchów przeciwnika przez Edwarda III. Straty Francji były ogromne – ponad 1500 rycerzy i kilka tysięcy żołnierzy piechoty pozostało na zawsze na polach niedaleko Crécy. Anglicy stracili zaledwie 100-300 żołnierzy i … dużo strzał. Niektórzy historycy uznają tę bitwę za początek końca ery kawalerii w Europie.

Po wygranej pod Crécy Edward III oblegał i zdobył Calais. Nikt jednak nie spodziewał się, że Wojna Stuletnia dopiero się zaczynała…

Na koniec ciekawostka

Fakt przypomniany mi przez kolegę – każdy wie jak wygląda gest pokazywania wyprostowanego środkowego palca, tzw. „f*ck”.  Gest ten pochodzi właśnie z Wojny Stuletniej, a został on zapoczątkowany przez angielskich łuczników wystawiających dłonie z jednym palcem w stronę wroga przed walką. Wzięło się to z tego, że gdy Francuzom udawało się schwytać takiego łucznika, od razu ucinali mu palce za pomocą których naciągało się cięciwę łuku. Gest wyprostowanego palca (który wciąż się posiadało) był próbą sprowokowania i zezłoszczenia przeciwnika.

Write A Comment