14 września 1954 roku miało miejsce jedno z najtragiczniejszych ćwiczeń wojskowych w historii. Podczas manewrów o kryptonimie „Śnieżok” Związek Radziecki zrzucił ładunek nuklearny na poligonie Tockoje, gdzie kilka godzin później wprost w epicentrum eksplozji rozkazano wejść tysiącom żołnierzy. Zarówno wojskowi, jak i okoliczna ludność cywilna byli następnie ofiarami strasznych chorób popromiennych bez szansy na pomoc ze strony komunistycznych władz.
W ćwiczeniach miało wziąć udział ok. 45 000 ludzi, 600 czołgów, 500 dział, 320 samolotów i 6000 innych pojazdów. Żołnierze wybrani do udziału w teście w Tockoje zostali wcześniej starannie wyselekcjonowani i zobowiązani do zachowania tajemnicy o ich udziale w sprawdzeniu nowego rodzaju broni. W nagrodę zaoferowano im wypłatę żołdu na trzy miesiące wprzód.
Radzieccy dowódcy chcieli, aby miejsce ćwiczeń maksymalnie symulowało wyżynny, zalesiony teren Niemiec Zachodnich. Poprzednie testy nuklearne przeważnie miały miejsce na nizinach Kazachstanu, jednak tym razem wybrano okolice wsi Tockoje, które były wykorzystywane jako poligon już w XVIII wieku. Wszystko mieli oglądać, ukryci w schronie atomowym, sowieccy przywódcy – Georgij Żukow (inicjator ćwiczeń), marszałek Konstanty Rokossowski, Aleksandr Wasilewski i Iwan Koniew.
14 września 1954 roku w okolicy Tockoje wiał duży wiatr, osiągający prędkość 20 m/s. O godzinie 9:33 bombowiec Tu-4 zrzucił bombę atomową „Tatiana” na poligon z wysokości 8000 m. Po 45 sekundach lotu nastąpił wybuch na wysokości 350 m, a 5 minut później rozpoczął się ostrzał artyleryjski atakowanego obszaru. Bomba, którą zrzucono na Tockoje, miała moc 40 kiloton, czyli tyle co 2-3 bomby „Little Boy” które Amerykanie zrzucili 9 lat wcześniej na Hiroszimę. Eksplozję było widać z odległości 50 km od miejsca wybuchu.
Zniszczenia dokonane na rosyjskim poligonie były straszliwe. Na obszarze do 300 metrów od epicentrum nie było niczego co przetrwałoby wybuch, ląd był całkowicie wypalony, a z drzew zostały tylko kikuty. W promieniu do 5 kilometrów spłonęły wsie – na szczęście ich mieszkańców wcześniej ewakuowano.
W tamtym czasie wojenna doktryna Związku Radzieckiego (tak samo jak doktryna amerykańska) całkowicie błędnie zakładała użycie broni nuklearnej tak samo jak broni konwencjonalnej, to znaczy jak zwykłego ostrzału artyleryjskiego po którym mógł nastąpić atak piechoty. Dlatego też już 3 godziny po wybuchu do skażonej strefy z dwóch stron weszło radzieckie wojsko. Ci, którzy znaleźli się najbliżej epicentrum zmarli krótko po zakończeniu ćwiczeń w bazie w Tockoje, cierpiąc z powodu choroby popromiennej. Ogromna liczba pozostałych żołnierzy zmarła później przez choroby nowotworowe, a praktycznie wszyscy z nich odnieśli inne negatywne skutki zdrowotne.
Radziecka armia nie była kompletnie przygotowana na późniejsze negatywne skutki zdrowotne które dotknęły ludzi uczestniczących w ćwiczeniach. Napromieniowanych żołnierzy powinno było się natychmiast umyć i odkazić, jednak komuniści nie zrobili żadnej z tych rzeczy. Co gorsza, dzień przed wybuchem na poligonie wydano im nowe mundury, które potem zostały napromieniowane i niektórzy wojskowi nosili je nawet kilka lat później.
Niestety, bomba nuklearna którą zrzucono na Tockoje miała także straszliwe skutki dla ludności cywilnej. Podczas eksplozji wiał silny wiatr i chmura radioaktywna, niesiona na wysokości nawet 15 km, zdołała polecieć nawet tysiące kilometrów dalej, aż do Nowosybirska. Wśród mieszkańców wzrosło zachorowanie na raka i skutki ćwiczeń na poligonie Tockoje były widoczne przez lata po ich zakończeniu.
Związek Sowiecki nie tylko nie zamierzał pomóc tym ludziom, ale także każdemu z żołnierzy zabronił mówić o ćwiczeniach w Tockoje przez 25 lat. Ci z nich, którzy przeżyli i udali się do lekarza, byli odsyłani z kwitkiem ponieważ w ich dokumentach były wpisane zupełnie sfałszowane dane dotyczące historii służby podczas feralnego dnia we wrześniu 1954 roku.
Komunistyczne państwo całkowicie zignorowało ludzi, na których dokonało tak potwornej zbrodni. Jak się okazało, ta niekompetencja i pogarda dla ludzkiego życia przyczyniły się do późniejszego upadku tego socjalistycznego systemu – jednak na to potrzeba było jeszcze aż 37 lat zimnej wojny pomiędzy atomowymi mocarstwami.