Author

kraducki

Browsing

14 września 1954 roku miało miejsce jedno z najtragiczniejszych ćwiczeń wojskowych w historii. Podczas manewrów o kryptonimie „Śnieżok” Związek Radziecki zrzucił ładunek nuklearny na poligonie Tockoje, gdzie kilka godzin później wprost w epicentrum eksplozji rozkazano wejść tysiącom żołnierzy. Zarówno wojskowi, jak i okoliczna ludność cywilna byli następnie ofiarami strasznych chorób popromiennych bez szansy na pomoc ze strony komunistycznych władz.

Gdy w czerwcu 1940 roku ponad 5 mln niemieckich żołnierzy przypuściło atak na Związek Radziecki, Hitler i większość dowódców Wehrmachtu była pewna, że zwycięstwo nad wschodnim kolosem to kwestia tygodni – historia pokazała jednak, jak bardzo się mylili. Początkowo niemiecka machina wojenna pewnie parła na wschód w głąb ZSRR, brutalnie torując sobie drogę na Moskwę. Jednak to tam, w wyniku wycieńczającej bitwy trwającej od października 1941 do stycznia 1942 Wehrmacht został pokonany i odepchnięty kilkaset kilometrów na zachód.

Historia Wojtka ma swój początek w 1942 roku, gdy w górach Hamadan w Iranie malutkiego niedźwiadka znalazł miejscowy chłopiec. Niedługo później na drodze do Kandawaru natknął się na polskich żołnierzy II Korpusu generała Andersa, którzy chcąc pomóc biednemu dziecku, odkupili od niego tajemniczy pakunek za kilka konserw z jedzeniem. Polacy bardzo zdziwili się, widząc zawartość ruszającego się i piszczącego zawiniątka, jednak szybko postanowili zaadoptować misia. Kapral Piotr Prendyn zdecydował, by nadać mu imię „Wojtek”. Polscy żołnierze poważnie potraktowali zadanie zatroszczenia się o swojego nowego towarzysza. Od razu znalazła się dla niego butelka po wódce, z której pił skondensowane mleko. Oprócz tego jadł owoce, marmoladę i miód, jednak najbardziej smakowało mu piwo, którym członkowie II Korpusu nie omieszkali go raczyć. Polacy bardzo szybko zżyli się z ciekawskim niedźwiadkiem. Wojtek często tulił się do śpiących żołnierzy, bawił się z nimi, a gdy podrósł – ćwiczył z nimi zapasy. Pokonany przeciwnik misia musiał cierpliwie…