Oprócz najlepszego wyszkolenia, wysokich morale i zabójczego uzbrojenia, Husarze byli unikalni dzięki temu, jak groźnie, dumnie i pięknie wyglądali. Co dokładnie składało się na tak wysoką wartość bojową legendarnej skrzydlatej jazdy?
Uzbrojenie i pancerz
Najgroźniejszą bronią Husarza była bez wątpienia jego kopia. Długa, mająca przeważnie około 5 m (dochodząca nawet do 7 m) stanowiła niesamowicie niszczycielską siłę podczas szarży – pewien litewski Husarz pozbawił życia aż sześciu muszkieterów podczas jednego pchnięcia. Rozmiar husarskiej kopii dawał jeźdźcowi przewagę zasięgu nad ówczesnymi pikinierami, którzy posługiwali się pikami przeważnie 3-metrowymi, dzięki czemu to Polacy sięgali ich pierwsi. Po skruszeniu kopii jeździec sięgał po koncerz, czyli długi miecz przeznaczony nie do szermierki, lecz do zadawania pchnięć – świetnie sprawdzał się w eliminowaniu opancerzonych przeciwników, których husarze mogli dość łatwo dźgać z grzbietów swoich koni. Gdy zachodziła potrzeba szermierki, wtedy dobywano tzw. szabli husarskiej. Obecnie tę broń uznaje się za szczytowe osiągnięcie na skalę światową, a sam Wojciech Zabłocki (polski szermierz, mistrz świata i medalista olimpijski) nazwał ją najlepszą szablą bojową w dziejach człowieka.
Źródło: commons.wikimedia.org
Tors towarzysza husarskiego był chroniony przez napierśnik o grubości zwykle 3-4 mm do 1 mm na bokach. Każdy z takich napierśników musiał przejść tak zwaną „próbę ognia”, tzn. przed pierwszym użyciem musiał wytrzymać bliski wystrzał z pistoletu. Początkowo stosowano także napleczniki jako ochronę pleców, jednak w późniejszym okresie istnienia Husarii zrezygnowano z nich na rzecz skórzanych pasów przeciągniętych przez plecy i zwierzęcych skór (lamparcich lub tygrysich) które nie tylko groźnie i dumnie wyglądały, ale także potrafiły skutecznie ochronić wojownika przed cięciem z tyłu.
Dopełnieniem pancerza był hełm z ruchomą osłoną nosa i karwasze, chroniące przedramiona. Całość potrafiła ważyć 14-15 kg; wciąż mniej niż wyposażenie współczesnego żołnierza na polu bitwy.
Niestety, Husaria nigdy nie używała charakterystycznych podwójnych skrzydeł zaczepionych do naplecznika zbroi. Zamiast tego niektórzy towarzysze używali prostego, jednego skrzydła przyczepionego do łęku siodła w które wsadzali orle, lub sępie pióra. Choć istnieją teorię o ochronnych właściwościach takich skrzydeł (np. przeciwko zarzuceniu na jeźdźca arkanu przez Tatara) to prawdopodobnie Husaria używała ich jedynie do celów ozdobnych bądź paradnych.
Koń husarski
Wystawienie całego pocztu husarskiego (czyli wyposażenie towarzysza husarskiego i jego pachołków) było, jak na tamte czasy, ekstremalnie drogie – stanowiło równowartość kupna całej wsi. Z tego wszystkiego najcenniejszy był zawsze koń husarski, ponieważ od jego siły i wytrzymałości zależało życie jeźdźca i potencjał bojowy całego oddziału.
Konie Husarii rekrutowały się spośród ras wschodnich, a więc z Turkmenii, z Persji. Rasy te, mimo że były nieduże, wyróżniały się ogromną wytrzymałością i szybkością. Od małego przychodziły długie i intensywne szkolenie, które miało wyrobić w nich kondycję, posłuszeństwo i odwagę na polu bitwy. Jednym z elementów treningu były na przykład ćwiczenia zawracania – koń musiał rozpędzić się na odległości 25 metrów, szybko zawrócić, przebiec 25 m, znowu zawrócić itd. Oprócz kondycji, wykształcało to w koniu zdolność szybkiego manewrowania razem z oddziałem. Cena jednego rumaka sięgała 200 ówczesnych złotych, czyli tyle co 60 kg srebra! Wywiezienie takiego konia za granicę było w ówczesnej Rzeczypospolitej karane śmiercią.
Grafika autorstwa pana Mariusza Kozika
Towarzysze husarscy często stawiali dobro koni ponad własne – kiedy wojsku brakowało żywności nierzadko woleli nakarmić je zamiast siebie. Niestety, husarskie konie swoją służbę często przypłacały życiem: podczas gdy śmiertelność Husarzy wynosiła średnio 3-5% w większości bitew, to wśród koni sięgała niestety aż 30%, przez co większość jeźdźców posiadała kilka wierzchowców na raz.
Warto wspomnieć o tym, że wśród wrogów Rzeczypospolitej krążył mit jakoby husarskie konie były nieśmiertelne, ponieważ często od razu po otrzymaniu postrzału w pierś nie padały na ziemię, lecz szarżując, biegły dalej. Było to spowodowane faktem, że choć po trafieniu kula rozrywała wszystko na swojej drodze – w tym serce – to podczas wściekłej szarży ciało było w ruchu i mięśnie wciąż pompowały krew. Tak więc koń przed śmiercią mógł jeszcze dojść do przeciwnika, a następnie osunąć się i zakończyć życie gdy wrogowie już pierzchali z pola bitwy.
Morale jeźdźców i żelazna dyscyplina
Siłą Husarii była nie tylko dewastująca szarża, uzbrojenie i opancerzenie, ale przede wszystkim wysokie morale i szaleńcza odwaga którą wyróżniali się służący w niej wojownicy.
W 1694 roku podczas wojny polsko – tureckiej w Bitwie pod Hodowem 400 husarzy i pancernych zostało zmuszonych stawić opór 10 000 Tatarom (niektóre źródła mówią nawet o 40 000 wrogów). Jako że przeciwnik był zbyt liczny, aby na niego szarżować, jeźdźcy schronili się między zabudowaniami okolicznej wsi i po zejściu z koni rozpoczęli obronę. Starcie trwało 5-6 godzin; gdy Polakom skończyła się amunicja, strzelali do przeciwników wkładając ich własne strzały do swoich pistoletów. Ostatecznie Tatarzy ponosząc duże straty odstąpili od oblężenia, a straty wśród obrońców wyniosły prawdopodobnie 30 zabitych (następnych 30 zmarło po bitwie od ran). Ten przykład pokazuje rycerskiego ducha, w jakim wychowywani byli polscy jeźdźcy. Najwyższą wartością były dla husarzy honor i odwaga, a także oddanie ojczyźnie. Zwykli byli mawiać „niech by na nas runęło niebo to podtrzymamy je swymi drzewami (kopiami)”.
Źródło: commons.wikimedia.org
Druzgocąca szarża
Chorągwią husarską (liczącą zwykle 200 jeźdźców) najczęściej dowodził porucznik, który wydawał rozkazy za pomocą piszczałki o wysokim dźwięku. Szarża Husarii miała przeważnie podobny przebieg:
- Chorągiew ustawiała się w dwóch szeregach, mniej więcej 350-400 metrów przed przeciwnikiem. Odległość między jeźdźcami wynosiła około 4 metry.
- Chorągiew ruszała i pierwsze 50-60 metrów pokonywała stępem. Kopie były uniesione w górę.
- Konie następne 150 m biegły rysią (kłusem)
- 150 metrów przed przeciwnikiem pochylano kopie i kłus przechodził w galop. Dwa szeregi Husarii łączyły się w jeden i powstawała zwarta ława jeźdźców przy minimalnych odstępach między końmi. Przeważnie wtedy następowała pierwsza salwa przeciwnika, której skutek był praktycznie żaden.
- Na 50-60 m przed linią wroga konie puszczano cwałem (maksymalna prędkość szarży wynosiła nawet 60km/h). Z głośnym okrzykiem „Matko Boska!”, bądź „Jezus Maria!” Husaria wbijała się w szeregi nieprzyjaciela.
Z reguły atak powodował całkowite rozbicie sił przeciwnika i żadna formacja wojskowa tamtego okresu nie była w stanie skutecznie oprzeć się husarskiej szarży. Z tego powodu niektóre armie nawet nie próbowały podjęcia z nimi bezpośredniej konfrontacji i nie wychodziły w pole. Przykładem może być polsko – szwedzka Bitwa pod Gniewem (Bitwa dwóch Wazów), kiedy to szwedzki król Gustaw Adolf po prostu nie chciał walczyć z Husarią na otwartym terenie i rozkazał wojsku pozostać na swoich szańcach. Podaje się, że jeden z Husarzy wyjechał wtedy przed polski szereg i krzyknął w kierunku przeciwnika: „Jak nie jesteście skurwysyny to wychodźcie w pole!” – niestety nic to nie dało.
Grafika autorstwa pana Mariusza Kozika
Dostosowanie taktyki do przeciwnika
Husaria zawsze modyfikowała swoją taktykę walki w zależności od przeciwnika z którym miała się mierzyć. Przykładowo, gdy ścierano się z Tatarami często rezygnowano z kopii, lecz chętniej używano broni palnej – Tatarzy byli jazdą bardzo szybką, zwrotną, lecz słabo opancerzoną przez co byli podatni na ogień pistoletowy. Z kolei gdy Husaria walczyła ze szwedzką armią (gdzie większość stanowiła piechota) w ruch szły kopie dzięki którym polscy jeźdźcy mogli wykorzystać maksimum siłę swojej niszczycielskiej szarży.
Jak można się domyślić, pozostałe państwa także próbowały stworzyć własne formacje jazdy, które miały naśladować styl walki polskiej skrzydlatej jazdy. Należy najpierw wspomnieć o wspólnych korzeniach Husarii polskiej i węgierskiej – jednak w wyniku swoich doświadczeń bitewnych Polacy stworzyli z Husarii jazdę ciężką, a Węgrzy postawili na lekkie formacje kawaleryjskie, czyli Huzarów.
Rosjanie byli jednymi z pierwszych, którzy podjęli się stworzenia formacji kawaleryjskich na wzór niezwyciężonej Husarii. Same skrzydła jednak nie wystarczyły, dodatkowo popełnili błędy podczas uzbrajania swoich husarzy; między innymi zapomniano o wydrążeniu kopii w środku, co czyniło je zbyt ciężkimi i totalnie bezużytecznymi w trakcie bitwy. O wyczynach Polaków usłyszano także we Francji i król Ludwik XIV zapragnął zobaczyć polskich jeźdźców na swoim dworze. Wysłano tam pana podkomorzego parnawskiego Kampenhauzena z pocztem. Król poddał ich testowi bojowemu – nakazał Polakom tańczyć kadryla (jednego z francuskich wytwornych tańców) na koniach. Ci oczywiście nie wypadli zbyt dobrze, a Ludwik stwierdził że Husaria nie nadaje się do boju.
Największe zwycięstwa Husarii
- Bitwa pod Cutrea de Argesz (25.11.1600) – Armia polska licząca 1450 ludzi, w tym 950 Husarzy, pokonała ponad 7-tysięczną armię wołoską
- Bitwa pod Kircholmem (27.09.1605) – Armia Wielkiego Księstwa Litewskiego w liczbie 3750 ludzi (1750 Husarzy), pod dowództwem hetmana polnego Jana Karola Chodkiewicza całkowicie pobiła trzykrotnie większą armię szwedzką króla Karola IX. Podczas tej batalii chorągwie husarskie kilkukrotnie szarżowały na wroga, nie dając szans zarówno szwedzkiej piechocie, jak i rajtarom. Pod Kircholmem Szwedzi stracili 90% piechoty, która uczestniczyła w bitwie.
- Bitwa pod Kłuszynem (04.07.1610) – Miażdżące zwycięstwo polskiej armii w sile 6800 ludzi (ok. 5600 Husarii) dowodzonych przez hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego przeciwko 35 000 Rosjan i najemnych cudzoziemców. Liczebność wroga sprawiła, że niektóre husarskie chorągwie musiały szarżować na wroga nawet 8-10 razy. Bitwa otworzyła Polakom drogę na Moskwę, gdzie carem obwołano królewicza polskiego Władysława.
- Bitwa po Chocimiem (07.09.1621) – Podczas tej batalii ponad 600 jazdy polsko-litewskiej (520- 560 Husarzy) pod dowództwem hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza rozbiła 10 000 jazdy i piechoty tureckiej. Desperacka obrona Chocimia zakończyła wojnę polsko-turecką i była fundamentem pod korzystny dla Korony traktat pokojowy.
- Bitwa pod wsią Kutyszcze (26.09.1660) – Dwie niepełne chorągwie husarskie będące częścią sił polskich operujących na Ukrainie, doścignęło wycofującą się armię rosyjską Wasyla Szeremietiewa. 140 polskich jeźdźców rozgromiło 3500 rajtarów i piechoty kozackiej, zdobywając przy tym tabor nieprzyjaciela. W tym starciu Husaria nie poniosła praktycznie żadnych strat przy przewadze liczebnej Rosjan nawet 25:1.
- Bitwa pod Wiedniem (12.09.1683) – Szarża Husarii króla polskiego Jana III Sobieskiego przełamała oblężenie Wiednia i zmusiła wojska Imperium Osmańskiego do odwrotu. W tej batalii, a także pod Parkanami, potęga Osmanów została złamana i usunięto zagrożenie ze strony Islamu dla chrześcijańskiej Europy. Gdy Husaria atakowała, zjeżdżając ze stromego zbocza na wojska wezyra, sprzymierzone z Polakami wojska niemieckie i austriackie przerwały swoją ofensywę by móc oglądać potężną i piękną szarżę Polaków.
- Bitwa pod Hodowem (11.06.1694) – Bitwa zwana także Polskimi Termopilami. Starcie, gdzie 400 husarzy i pancernych skutecznie odparło atak ok. 40 000 Tatarów i zmusiło nieprzyjaciela do odwrotu.
Poniżej wideo z rekonstrukcji szarży Husarii na pozycje szwedzkich muszkieterów. Proszę zwrócić uwagę na świetne odwzorowanie uzbrojenia i opancerzenia jeźdźców, w tym słynnych skrzydeł.
Serdecznie dziękuję panu Mariuszowi Kozikowi za zgodę na użyczenie jego grafik w tym artykule.